Tak, właśnie - właśnie o tą dyspozycję dnia mi chodzi. Moim zdaniem powinna być ona przeprowadzana na dany dzień, nie na mecz. Oczywiście nie na każdy dzień, bo to mogłoby kosztować wiele cennych cykli (procesora) ale na każdy dzień, w którym jest mecz. Wtedy uniknęłoby się możliwości oszukiwania metodą save/load - dyspozycyjność dnia, byłaby za każdym razem taka sama (no chyba że zapisywałoby się dzień wcześniej - ale na to też jest rada, na przykład zaraz po zakończeniu ostatniego meczu losować dyspozycyjność na następny).
Moim skromnym zdaniem metoda zastosowana w CM wprowadza na tyle duży element losowości, jeśli chodzi o wyniki meczu, że metoda save/load jest jedynie dopomaganiem sobie w szczęściu - tak jak metoda liczenia kart w BlackJack'u - nie jest to oszustwo, ale kasyna nie chcą gości, którzy zwiększają swoje szanse na wygraną.
Dlaczego? Przecież nie stosuję ani kodów, ani żadnych trainerów. Poprostu powtarzam do uporu grę, az znajde odpowiednią taktykę, lub będę miał wystarczające szczęście.
Czy tylko kody i trainery są wg. Ciebie szustwem? Inaczej: czy tylko pobicia i morderstwa są przestępstwem?
Cytat:
Gdybyś choć kilka razy zastosował tą metodę, to zauważyłbyś, jak 2 te same zespoły w tych samych warunkach i tych samych założeniach taktycznych mogą dać różne wyniki.
Krzak, ale to nie o to chodzi. Czy np. Wisła wygrywa wszystkie mecze? NIE O TO w tej grze chodzi, ale zastawiam to wyłącznie w Twoich rękach.
[/quote]Moim zdaniem w tej grze najważniejszy jest fuks. Albo znacząca przewaga.
Cytat:
FUKS?!?! A zagraj sobie z pięć razy Twoją metodą TN Solutions z ligi Irlandzkiej (płn) z Barceloną? Zobaczymy czy będziasz miał "fuksa".:)
Co do CMa - nie, nie jest potrzebna gigantyczna przewaga, by np. nie poniesc zadnej porazki w ciagu sezonu - potrzebna jest cierpliwosc do ciezkiej pracy.
Aby wytrzymać cały sezon w dobrej kondycji:
- nie katuj swoich podopiecznych wystawiając ich we wszystkich meczach
- reżim treningowy - postaraj się aby nie był on zbyt wyczerpujący, ale też nie zbyt lekki - umiejętności piłkarzy muszą rosnąć.
Ale oczywiście nie da się tego zrobić bez - jak to Klemens pisze - wkładu swojej pracy. Nie ma lekko... wirtualnie też.
Wyobraź np. sobie grę, w której raz średnia twoich graczy w meczu nie przekracza 6, bramkarz bije swój rekord mając na cały mecz 2, zaś za chwilę ten sam mecz wygrywasz 3:0, nikt nie ma poniżej 7, dwóch zawodników po 10.
I to jest symulacja prawdziwego kopania! Jeden człowiek też ma dni słabsze i gorsze - a piłkarz to człowiek.
Cytat:
Zaś jeśli chodzi o samą metodę to stosowałem ją tylko w dwóch grach - Jagged Aliance 1
Oooo w JA (grałem w 2 i 2,5) spróbuj grać bez save-load i dojść chociażby do połowy tej gry, a będziesz po prostu bogiem.:) Ale W JA i CM jest różnica - i to znaczna - w JA jak zabiją Twojego najemnika, to już jest to bardzo poważna strata, a w CM jak przegrasz mecz (nawet finał pucharu) to nie pociąga to za sobą dlaszych konsekwencji.
Cytat:
A! No i jeszcze kiedys, jak mi się zdarzało grać w jakieś przygodówki
Najpierw jedna rada dla Gonzo - staraj się pisać wszystko w jednym poście - naptakałeś tyle tego, że się jakoś ciężko czyta (subiektywne wrażenie, żeby nie było). Poza tym ciężko znaleźć mi to, na co chciałem odpowiedzieć, więc zrobie to ogólnie, bez cytowania.
---> Gonzo
1) Nie - nie tylko kody i trainery, zresztą o ile dobrze pamiętam, to przyznałem rację, że metoda save/load jest oszustwem.
2) Sądze, że po kilku (set ;P ) próbach w końcu bym wygrał. Nawet nie zmieniając żadnych ustawień.
Poza tym nic nie napisałeś o moim wytłumaczeniu tego postępowania - odniosłem wrażenie, że nie czytasz do końca.
3) A więc jednak napisałeś - no cóż, ale jednak to nie to, czego się spodziewałem - chyba się nie zrozumieliśmy.
4) Kiedy grałem w JA (1) miałem jakieś 10? lat i raczej na bycie bogiem nie było mnie stać ze względów czysto fizycznych. A róznica jest, nie powiem, tylko nie o tym w tym momencie pisałem.
Najpierw jedna rada dla Gonzo - staraj się pisać wszystko w jednym poście - naptakałeś tyle tego, że się jakoś ciężko czyta (subiektywne wrażenie, żeby nie było). .
Uwaga sluszna - prosze wszystkich o stosowanie sie do niej.
Krzak napisał/a:
2) Sądze, że po kilku (set ;P ) próbach w końcu bym wygrał. Nawet nie zmieniając żadnych ustawień.
Ale czy tak nie jest w zyciu? W koncu nawet amatorzy z "mojego" AZSu/MKSu za ktoryms tam( setnym) razem w koncy bu ograli Barce...
Pamietajac Twe ostatnie uzasadnienie tego fucktu - a gdyby symulacja "dnia nastepnego" bylaby przeprowadzana wczesniej, to czy po prostu nie spowodowaloby to tego, ze zwyczajnie w innych momentach dokonywalbys zabiegu save/load? Nie zastanawiales sie nigdy nad faktem, iz gdyby motyl z Wysp Dziewiczych nie zamachal skrzydlami nieco szybciej to by nasza reprezentacja ogralaby np. Koree na ostatnich MS?:)))))))) Udowodnisz, iz tak by nie bylo?:)))
Pamietajac Twe ostatnie uzasadnienie tego fucktu - a gdyby symulacja "dnia nastepnego" bylaby przeprowadzana wczesniej, to czy po prostu nie spowodowaloby to tego, ze zwyczajnie w innych momentach dokonywalbys zabiegu save/load? Nie zastanawiales sie nigdy nad faktem, iz gdyby motyl z Wysp Dziewiczych nie zamachal skrzydlami nieco szybciej to by nasza reprezentacja ogralaby np. Koree na ostatnich MS?))))))) Udowodnisz, iz tak by nie bylo?))
Gdyby ta symulacja odbywała się po zakończeniu ostatniego meczu (przy rozpoczęciu gry - za pierwszym razem), a przed dopuszczeniem gracza do czegokolwiek, to zapisanie stanu gry po meczu nic by nie dawało, a zapisanie przed byłoby piekielnie męczące - wyobraź sobie przechodzenie ciągle jednego meczu i kilku dni, by móc rozegrać drugi mecz z zadowalającym wynikiem. Poza tym najpierw trzeba by było na to wpaść, a nie każdy mógłby o tym w ogóle pomyśleć, a jeszcze trzeba by było sprawdzić.
Zaś co do Twojej teorii o motylu z Wysp Dziewiczych - może okazać się bardzo ciekawa. Gdy weźmiemy pod uwagę tzw. fale materii, czyli fale de Broglie'a można bezsprzecznie stwierdzić, iż ruch skrzydeł owego motyla mógł mieć pewien wpływ na pracę mózgu polskich zawodników, którzy akurat tego dnia zostali tak "nastrojeni" przez pole elektormagnetyczne Saturna, na którego wpływ inne narody sa odporne ( ;P ), tak że fale pochodzące z cząsteczek skrzydeł tego motyla rezonowały z falami mózgowymi Polaków, co niewątpliwie miało wpływ na ich grę.
Jednak i tu potwierdza się moja teoria o wyższości wcześniejszej "symulacji dnia następnego" - taka symulacja występuje w naturze - przecież ruch orbitowy i obrotowy Saturna są ogólnie znane i wcześniej już ustalone, a to właśnie jego wpływ mógł nastroić mózgi polskich graczy, a więc był decydujący w procesie ustalania "dnia gorszego" dla naszych zawodników.
Co ty na to?
A ja na to, ze znowu zapomniales o KLUCZOWYM i NIEMOZLIWYM DO WCZESNIEJSZEGO USTALENIA czynniku, ktorym nie jest zaden z ruchow Saturna tudziez innych cial niebieskich a mianowicie PRZYSPIESZENIEM MACHANIA SKRZYDLAMI PRZEZ MOTYLA:))))). To tu tkwi caly haczyk! Teoria o "symulacji dnia" wiec zupelnie upada!!!:))))))))))))))))))))))
Jeśli cos ma mi się źle kojarzyć z CM to własnie owa "dyspozycja dnia". Zdarzało się na przykład, ze zaraz po efektownym zwycięstwie z Juventusem (Klemens - :P) 3:0 na wyjeździe, komp zwyczajnie się wieszał (zdarza się :) ) i trzeba było mecz rozgrywac jeszcze raz. I wtedy padał remis :( Człowiek dochodził do rozstroju nerwowego i nie wiedział na co sie denerwować; na gierkę czy na kompa.
w jednym poscie odpowiadam na JEDEN post forumowicza, takie moje przyzwyczajenie i nie jest to meczace, wbrew przeciwnie
Cytat:
to przyznałem rację, że metoda save/load jest oszustwem
i tak trzymaj, a daleko zajdziesz:)
Cytat:
Sądze, że po kilku (set ;P ) próbach w końcu bym wygrał
to próbuj, życzę powodzenia:)
Cytat:
Poza tym nic nie napisałeś(...) A więc jednak napisałeś
i kto tu nie czyta dokladnie?;)
Cytat:
Nie zastanawiales sie nigdy nad faktem, iz gdyby motyl z Wysp Dziewiczych nie zamachal skrzydlami nieco szybciej to by nasza reprezentacja ogralaby np. Koree na ostatnich MS?))))))) Udowodnisz, iz tak by nie bylo?))
no to ten motyl musialby machac bardzo szybko:)
Cytat:
I wtedy padał remis Człowiek dochodził do rozstroju nerwowego i nie wiedział na co sie denerwować; na gierkę czy na kompa
w jednym poscie odpowiadam na JEDEN post forumowicza, takie moje przyzwyczajenie i nie jest to meczace, wbrew przeciwnie
Chyba sie nie rozumiemy - tu wlasnie chodzi o to, ze meczace jest czytanie kilku kolejnych postow w przypadku, gdy jego tresc moglaby wystepowac w jednym( wlasnie pisanie w kilku postach jest wygodniejsze). To nie jest jakis wymysl moj czy Krzaka, ale ogolna zasada netykiety.
A ja na to, ze znowu zapomniales o KLUCZOWYM i NIEMOZLIWYM DO WCZESNIEJSZEGO USTALENIA czynniku, ktorym nie jest zaden z ruchow Saturna tudziez innych cial niebieskich a mianowicie PRZYSPIESZENIEM MACHANIA SKRZYDLAMI PRZEZ MOTYLA:))))). To tu tkwi caly haczyk! Teoria o "symulacji dnia" wiec zupelnie upada!!!)))))))))))))))))))))
Niezupełnie. Mianowicie wystarczy sprawdzić, jaką siłą dysponują mięśnie (bądź też inne "urządzenia" motyla, które owymi skrzydłami poruszają), jaką prędkość muszą owe skrzydła uzyskać, by motyl zaczął się unosić, oraz przy jakiej prędkości skrzydeł fale de Broglie'a zaczną oddziaływać na mózgi polskich zawodników (w odpowiednim ustawieniu Saturna) znajdujących się w Japonii/Koreii. Prócz tego, po odpowiednio długiej obserwacji zwyczajów motyli z Wysp Dziewiczych, myślę, że byłyby szanse na przewidzenie, z jakim przyspieszeniem owe skrzydła się poruszają.
Jak więc widzisz, nie jest to czynnik niemożliwy do przewidzenia, co powoduje, iż teoria o "symulacji dnia" nadal moze okazać się słuszna
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum