Manor Lords to nie Age of Empires, Total War lub Mount & Blade. Twórca polskiej gry temperuje oczekiwania przed premierą we wczesnym dostępie

Manor Lords to nie Age of Empires, Total War lub Mount & Blade. Twórca polskiej gry temperuje oczekiwania przed premierą we wczesnym dostępie

Polak zabrał głos we wpisie skierowanym do nabywców, który opublikował na Steamie. W tymże Styczeń przypomniał, że Manor Lords zadebiutuje w ramach wczesnego dostępu. Twórca pracuje nad tytułem w zasadzie samodzielnie i wiele elementów może być nieobecnych lub dopracowanych.

Deweloper podkreślił, że to jego pierwsza „poważna” produkcja. Dlatego tym bardziej woli jak najwcześniej zacząć nad nią pracować wraz z graczami, aczkolwiek dawno dał do zrozumienia, że nie we wszystkim będzie słuchał sugestii fanów. Na razie nie planuje też podzielenia się „mapą drogową” rozwoju gry – po części wskutek doświadczeń z testerami, po których okazywało się, że gracze nie byli zainteresowani tym, co zaplanował Polak.

Poza tym Styczeń poświęcił też część ogłoszenia, by potwierdzić, czym nie jest Manor Lords. Tytuł nie będzie ani wielką strategią (grand strategy) z podbojem całej Europy na miarę Total Wara, ani nie mieszanką z RPG w stylu Mount & Blade, ani nawet nie szybkim, nastawionym na rywalizację RTS-em na modłę Age of Empires.

Owszem, starcia będą się zdarzały, ale Manor Lords to przede wszystkim city builder o zarządzaniu średniowiecznymi włościami. Całość będzie więc raczej nastawiona na relaksującą rozgrywkę niż na dynamiczne bitwy, a opcja samodzielnego „przejścia się” po wioskach, zamku etc. będzie tylko kosmetycznym dodatkiem (przy czym owa funkcja na razie jest na etapie eksperymentalnym).

W osobnym miejscu twórca odniósł się do innej kwestii. Styczeń co chwila dzieli się rożnymi informacjami na temat gry – czy to pewnych elementów, czy co do postępów nad szlifami tytułu. Polak niedawno zdradził, że choć on sam nie ma problemu z wynajdywaniem przez graczy sposobów na „nieskończone bogactwo”, to niedawno usunął tego typu „lukę” z gry.

Chodziło o handel wełną, pozyskiwaną od owiec (oraz lam). Jako że – co jest poniekąd logiczne – owce mogą dostarczać nieskończoną ilość tego surowca, pewien youtuber znalazł sposób na wykorzystanie tej „usterki” w celu stworzenia nieskończenie bogatej gospodarki w Manor Lords.

Styczeń uznał, że mimo wszystko nie powinno to mieć miejsca. Dlatego dosłownie w ostatniej chwili twórca Manor Lords wprowadził mechanikę „nadwyżki” rynkowej, która blokuje sprzedaż danego surowca w przypadku, gdy jest go za dużo na rynku. Czyli, krótko mówiąc, gdy pewien władca sprzedaje absurdalne ilości, powiedzmy, wełny.

Źródło:
Jakub Błażewicz - GRY-OnLine


Klemens
2024-04-20 08:48:38